photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 WRZEŚNIA 2009

Espania ;)

Kochani tu jest cudownie. Jak zwiedzam Walencje to przypominaja mi sie widoki z filmow. Nie sadzilam, ze kiedys zobacze to na wlasne oczy. Jej ile tu palm, malych ciasnych uliczek.Jednym slowem klimatycznie ;). Wczoraj jak przyjechałam to myslalam, ze padne z tego goraca. Do 24 bylam caly czas w letniej sukience. Przykryc  tutaj mozna sie co najwyzej przescieradlem choc i pod nim zagoraco. Oj mialm wczoraj przygody. O 11 wylecialam z Poznania. Bedac juz w polowie drogi zorientowalam sie, ze nie wlaczylam roamingu. No super jade w tak daleka podroz i nie bede miala teraz zadnego kontaktu z bratem. Wyladąwałam w Reus( 300 km od Walencji). Tam pani z informacji turystycznej powiedziala mi jak moge sie dostac do Valencji. Jak sie wszystko od niej wywiedzialam odjechał mi wlasnie autobus i tak musialam czekac 2 h na nastepny. Poprosilam bilet do jakiegos pobliskiego miasteczka, zeby tam przesiasc sie na pociag do Valencji. No i wtedy potwiedzily sie slowa brata- " w Hiszpanii nie mowia po angielsku". Nie moglam sie dogadac z kierowca ;). potem jednak przyszedl jego kolega, ktory cos tam po tym angielsku mowil i zaczal tlumaczyc ze ten autobus jedzie okrezna droga, ze bd musiala sie przesiasc ale on mi wszytsko wytlumaczy. No i tak mnie uspokajal :). No dobra no to siedze w tym autobusie i nagle on wychodzi. Ja w panike, bo w koncu to jedyny facet, ktory gada cos po angielsku no to szybko do niego co mam robic. On z takim fajnym akcentem Borata: "St down,relax'' xD. Hehe no to relax. Potem przyszedl i powiedzial gdzie mam wsiasc. Dojechawszy do tego miasteczka poszlam na stacje kolejowa. Zaczepił mnie jakis Hiszpan i po jakis 5 zdaniach chcial nr telefonu. Wiecie po angielsku trudno jest delikatnie powiedziec, ze to zly pomysl ;) Bylam na stacji kolo 17.Chciałam kupic bilet na 18 do Valencji. Okazalo sie ze wszytskie miejsca wyprzedane i  ze nastepny pociag o 20.38. Wkurzona kupilam ten bilet. Zasatanawialam sie co ja bd robic na takim zadupiu. Okazalo sie, ze to przesliczne miasteczko. Posiedzialam sobie troszke na plazy, poprzechadzalm sie uliczkami. Generalnie milo spedzialm czas. Gdyby nie moja 6 kg torba byloby super. Ide na pociag i nagle cos mowia po hiszpansku. Uslyszlam tylko tres i Valencja. pociag mial odjezdzac z peronu 1 a w ostatniej chwili zmienili na 3. Dobrze, ze to zrozumialam, bo nie wiem gdzie bym dotarła. Aha i jescze jedno na krotko przed przyjazdem pociagu zobaczylam, ze mam bilet do Valencji ale przystanek wczesniej, a ja chcialm do Valencji Nord. Powiedzialam sobie no trudno co bedzie to bedzie jade do Nord. Naszczescie kontrola byla tylko raz i to na poczatku. Dojechalam o 23 i pomyslec, ze o 14 bylam juz w Hiszpanii. Oj ciezko bylo sie tu dostac,no ale jestem ;). A dzis to tu jest zimno. Marcin mowi, ze takiego chlodnego dnia jescze tu nie bylo odkad on tu jest, a jest od czerwca. Ale przynajmniej zwiedzanie nie bylo dzis meczace. Własnie prez te brzydka pogode nie robilam duzo zdjec. Beda lepsze te wstawiam bo wstawiam. Dzis brat mnie zaprowadzil na taka hale targowa. Jej co oni sprzedaja. Zainteresowanym przesle fotki. Wyobrzaacie sobie, ze tam obok jakiegos miesa stoi glowa swini albo owcy i to z oczami jescze ;), albo takie obdarte kroliczki czy nawet ozory krowek i w gole skora z ich pyskow. Obrzydlistwo. Zrobilam foty ale nie wstawiam, zeby nikogo nie urazic ;). No to narazie tyle. Wlasnie skonczyl sie czas siesty. tutaj od 14-17 sie spi, bo jest tak starsznie goraco, ze nie da rady pracowac. To tyle, moze jescze cos napisze, ale napewno wstawie :)

Pozdrawiam.

Komentarze

takemeaway7 ja chyba długoo jeszcze takie widoki zobacze tylko na filmach ;p
08/09/2009 10:15:33