wrocław zapamiętam takim, jakim widziałam go po raz ostatni.
duszny, ciemny, złowrogi, z błyskawicami, które dawały przedłużenie licznym wieżom królującym nad miastem.
szybki, zmienny, schowany za kurtyną gęstych strug deszczu.
kaleczący swoich mieszkańców ostrymi strugami deszczu, przeszywającym zimnem dotykającym rozgrzane po całodniowym upale ciała i atakujący twardymi jak skały chmarami gradu.
zmuszający swoich obywateli; miłośników i wrogów do ucieczki, skrycia, skruchy i obnażenia, zmywając ich całe przebrania i maski, pozbawiając ich idealnego makijażu, sprawiając, że ich ubrania stały się dopasowane i przeźroczyste.
bezwzględny. wyniosły. poszukujący prawdy, chociaż sam nieautentyczny.