Jak już wspomniałam "x" czasu temu, nowych fot nie mam, więc musicie się raczyć starociami...
Poległam...
Tak.
Oficjalnie i niepodważalnie, dałam ciała...
Czuję się jak jakaś pieprzona ascetka.
Można powiedzieć, że porzuciłam swoje szczęście, to na czym mi zależy, na rzecz innej osoby.
Uszczęśliwiam kogo innego mimo, że sama siebie nie mogę...
Chce mi się wyć, gryźć i drapać. Najlepiej jednocześnie.
Nie radzę sobie z tym wszytskim... czemu zawsze tak jest?
Zawsze to samo?
"Another pistol loaded
This time it's mine
My heart just bleeds devotion
Give me a sign
Breathe and you'll come back to me
I wish you'd come back to me..."
Kittie, Breathe
Zabijcie mnie, błagam...