``A tyle kobiet kryje się za grubą warstwą makijażu, choćbyś bardzo chciał, to nie odczytasz nic z jej twarzy. Udają Bóg wie kogo, wdzięczą się na każdym kroku.
Podkreślają , ile mają zalet. Kręcą gdzieś na boku. Są niebezpieczne .
Parzą jak pokrzywy, a wdzięku mają tyle, co muszla klozetowa.
Ciało zastepuje głowę, więc po co tu głowa?``
Fisz- Drewno.
`Ja wiem, że po mojej stronie leży racja. Ja wiem to, ty wiesz to napewno. `
Jest tak ślicznie. Czytam książki, w końcu mam na nie czas, ile chcę. Słucham ambitnej muzyki bez seksu i pierdolenia o kurwach i zjebanych schizach, o dragach i dupach tanich jak barszcz. Lubię się w długich spódnicach i okularach, z herbatą, koniecznie odchudzającą. Lubię ten ciut melancholijny stan, on mnie kołysze. Lubię nocą otworzyć okno i chłonąć chłód i widok na księżyc. Zamieszkajmy na księżycu, kotek.
Owinięta pomarańczową kołdrą pomyślę o Tobie, zanim zasnę. Obiecuję. I będą szczęśliwe sny, jak zawsze.
Chcę być tak zawieszona dłużej .
Dzieci, depresja to nie zły humor. Niech ktoś wam to wyjaśni w końcu, ja już nie umiem.