Bogi stan na zewnątrz i burza myśli wewnątrz.
Leżę w hamaku. Po trawie snuje się ciepłe, lipcowe powietrze. Obóz już śpi. Słyszę szum morza i patrzę na spadające perseidy. Chrabąszcz gra przy moim bucie. Wciągam ten spokój do swojej duszy. Oby starczyło na długi czas...