6.40 przerażający dźwięk budzika,
standardowe 3 minuty drzemki,
irytująca cisza i spokój w domu,
milutkie 30 minut w autobusie,
próba przebrnięcia przez zaśnieżone i oblodzone chodniki,
5/6/7 (niepotrzebne skreślić) francuskich,
sprit i zagięcie czasoprzestrzeni w celu zdążenia autobus,
spokojny i przyjemny (ironia) powrót do domu,
pogardliwe spojrzenia na książki,
SEN.
*wracamy do rzeczywistości. ale tylko przez 143 dni : )