Liczenie na zasługi jest cechą naiwnych. Nic, a tymbardziej nikt, nie jest w stanie sprawić, że nagle szczęście zacznie się uśmiechać. To się po prostu dzieje. Nie wiem czy nazywanie tego przenzaczeniem ma sens.
Krążę od jednej myśli w drugą. Popadam w euforię, po czym zderzam się z rzeczywistośćią. Może lepiej nie otwierać się na to, co odbiera uśmiech...
"Nie próbuj mi wmawiać, że natura nie jest cudem. Nie opowiadaj mi, że świat nie jest baśnią. Ktoś, kto jeszcze tego nie zrozumiał, być może pojmie to dopiero wówczas, gdy baśń zacznie się kończyć."
Popatrzyłeś kiedyś na świat jakby był bajką?