troche o zmianach :D

 widzę, że w przeciągu 3 lat strrrasznie sie zmieniłam, oczywiście z wyglądu na gorsze, kiedyś się nawet sobie podobałam, nie to co teraz, ale już nie czas na takie szaleństwa,żeby wykonywać makijaż pół godziny, teraz mam na to góra 10 minut, no i jakoś nie czuję się z tym źle, musiałam zaakceptować moje niedoskonałości, a nie je ukrywać, jakoś nie obchodzi mnie opinia ludzi, chodzę do miasta czasem bez makijażu i jakoś nie obchodzi mnie to co sobie pomyślą :D

ale jak to w życiu bywa oczywiście nie wygląd jest najważniejszy, tylko to co w środu, no a tu jestem na wygranej pozycji, przez te 3 lata zmieniłam się, na lepsze oczywiście, ale i tak najbardziej zmieniła mnie Alicja, nauczyła mnie że:

po co być pomalowanym? bez makijażu też nie jest źle.

po co się kąpać pół godziny? w 10 minut spokojnie dasz radę, no dam,muszę!

po co czesać włosy? przecież wystarczy zebrać i związać gumką na czubku głowy.

po co się ładnie ubierać? jak zaraz i tak Ala na mnie uleje.

po co spać całą noc? wystarczy 6 godzin z pobudkami.

po co nosić ladną bieliznę? jak za moment czas karmienia.

po co Ci torebka? masz moją torbę, z pampersami, ubrankami, chusteczkami...

po co Ci masaż pleców? przecież lubisz mnie nosić!

tak mogłabym wymieniać i wymieniać...

ale czy jest mi źle? NIE!!!

nigdy nie zamieniłabym mojego życia na inne, nigdy nie cofnęłabym czasu, każda porażka mnie umocniła, dzięki temu jestem silniejsza, nie łamię się tak łatwo, chociaż czasem jest ciężko, a będzie jeszcze ciężej, nie czuję się z tym źle, nikt nie mówił, że będzie prosto. to co przychodzi łatwo jest niewiele warte. poznałam dopiero teraz czym jest życie i rodzina, ciepło które dają mi moi bliscy, nie zastąpią ich znajomi, którzy dziś są, a jutro już ich nie ma, niestety tak było, jakoś nie przejmuję się tym, nie potrzebuję dużej ilości znajomych, by być szczęsliwą, odwrócili się, bo po? bo wolą dalej pić? korzystać z wolności? widocznie nie wiedzą co to SZCZĘŚLIWE ŻYCIE!

dobra już mi lżej na duchu :D