moja kózka mała :D
śmiejąca się, płacząca, gaworząca, niespokojna, kochana, najcudowniejsza. <3
leży sobie piętro niżej w wózeczku i zagaduje babcie :D
a matka? matka robi rewolucje w pokoju, tak daaaawno nic nie przemeblowałam, więc już czas ;p tacie pewnie się to nie spodoba, no trudno xd nie moja wina, ze lubie zmiany, nawet tak błahe jak przestawienie mebli :D notkę znowu piszę w biegu pomiędzy praniem kocyków, zwijaniem dywanu i przestawianiem komody, to się nazywa mieć podzielność uwagi ;p piorę też nową sukienkę mojej kurki, dziwi mnie to, że jeszcze nie wpadłam w zakupoholizm, ale znam przyczynę, to pewnie dlatego, (waszym zdaniem) że jestem bezrobotna i ma mam kasy na zakupy haha :D ogólnie nie wiedziałam, że pranie może być takie fascynujące, białe do białego, czarne do czarnego, a kolory? to za jasne, to za ciemne, czy mozna wyprać brązowe z czerwonym? a to może zostanie do następnego prania? a to za mało prania na jedną pralkę :D czarna magia była i armagedon, ale dzięki mojej dzidzi ogarnęłam w końcu pralkę i piorę, powiem wam też, że żelazko poszło w ruch, już nie kurzy się bezczynnie, deska też daje radę, przeważnie prasowanie wygląda tak: ja z żelazkiem w prawej ręce, lewą ręką przekręcam prasowany ciuch, prawa noga na kólku od wózka buja dzidzie, prawe oko patrzy na dzidzie, lewe na prasowaną rzecz, a uszy słuchają przeważnie ukrytej prawdy lub dzień, który zmienił moje życie, serio chyba się starzeję :D
ech, żeby wszystko było tak kolorowe jak na reklamach, dzieci bez płaczu(chociaż Ala i tak mało płacze), ciągle uśmiechnięte, nie śliniące się, nie ulewające, bez brudnego pampersa, czyściutkie słodziaki, ale życie nie jest takie jak w "bajce" no chyba, że ktoś ma los "kopciuszka" to fakt, bajka jak się patrzy, ale ja nie narzekam, nie brzydzę się nawet! lol, a wczesniej uciekalam jak jakieś dziecko puściło "pawia" haha :D
weekend ten spędzamy w domu, ale w następny chyba wyjeżdżamy sobie w daleką podróż, aż do Gdańska, oby Alunia całą drogę przespała, bo ja nie wiem co zrobię w aucie jak nie będzie spała, tylko się wierciła ;d nie dość, że siedząc z tyłu uaktywnia mi się choroba lokomocyjna, to jeszcze dziecko niespokojne, o nienienie, chyba, że ja będę prowadzić, a tata z córą z tyłu, nie, to raczej nierealne, nie łudzę się nawet :D
dobra, trochę Wam farmazonów napisałam, ale pranie mnie wzywa więc muszę lecieć, bo zaraz trzeba lecieć nakarmić bąbla :D
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24