Ho ho ho! Wesołych świąt! Wigilia już za... dwa dni!
A poza życzeniami chciałam napisać że przeżyłam Koniec Świata, znowu. Prawie cały dzień spędziłam z Aleksem pod koniec doszła Oliwia.
Najpierw byłam w Empicku (nie jestem pewna czy dobrze napisałam) po prezemt dla Oliwi, widomo z jakiej okzaji. Za nic w świecie nie wiedziałam co jej kupić. W końcu wyszło na to że kupiliśmy z Aleksem książkę "Rzeźnik drzew" oraz gazetę My little pony. Super. Nie jestem do końca zadowolona że to jej kupiliśmy. Ale nie mieliśmy pomysłu. I tak popsuliśmy całą niespodziankę bo zadzwoniłam do niej, prosząc o jakieś wskazówki.
Na zdjęciu, wiadomo że Aleks.