Wakacje pod tytułem "praca, praca, praca". Szalony wypad nad morze na 2 dni. A cały czas praca.
I lepiej brzmi, że pracuję w dziale sądowniczo-egzekucyjnym, niż że dzwonię do ludzi i nakładam im komornika bądź nie.
Złe rzeczy robię ale w poniedziałek Kuba Buba wraca, więc będzie dobrze już :)