Czas nas nie goni...
Ale wciąż nam ucieka...
Sentymentalnie trochę, bo pamiętam gdy ujrzałem Cię po raz pierwszy... juz wtedy Cię trochę męczyłem
Minęło kilka lat... a mi dalej wydaje się że stoję w tym samym miejscu... Tak jakby ktoś zatrzymał czas...
Lub raczej tak, jakbym liczył czas tylko i wyłącznie od naszych spotkań... Choć dni mi jakoś mijają, czasami uciekają zbyt szybko ale rzadko zdarzy się bym o Tobie nie myślał... Dziwne to, bo widujemy się przypadkiem i tylko przez kilka sekund mogę na Ciebie patrzyć... Dziwne to, bo te kilka sekund przyćmiewa wszystkie inne momenty mojego życia... Do tego stopnia ,że
nie wiem co myśleć tym bardziej co robić... Bo nie wiem co czuję... Od grudnia minęło 7 miesięcy, jakoś udaje mi się żyć szczęśliwie bez Ciebie... ale ciężko stwierdzić czy jestem szczęśliwy na prawdę... czy po prostu jest mi to obojetne i żyje z dnia na dzień z nadzieją że może znów Cię zobaczę a w sumie że może kiedyś się to zmieni i będę Cię widywać codziennie...
Popatrzyłbym znów jak tańczysz... albo chociaż jak grasz w kosza chociaz jak się opalasz tez byłoby fajnie
dobra wróćmy na ziemię
Bo cóż to za marzenie które można spełnić?
Generalnie jestem chory... a i tak karzą mi przyjść do pracy... z drugiej strony myślę że te 8h jakoś się kulnie :)
Herbatka z miodem z malinami, poziomami i truskawkami prosto z ogródka jest najlepsiejsza! Po obiadku nektarynka, arbuz i cytrynka
miejmy nadzieje ze obejdzie się bez chemii.. nie lubię tabletek! No i niestety oddawanie krwi się trochę przeciagnie:/ a to chujowo bo ktoś na nią czeka...
Pewnie napisze coś jeszcze, bo na konsoli juz się nagrałem :p muzyka jest ze mną cały czas oglądać tv to strata czasu
a w plener nie bardzo się da ;p mamusia zbyt dobrze mnie pilnuje :D