photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 2 GRUDNIA 2016
145
Dodano: 2 GRUDNIA 2016

Prawdziwa Lady

                       

Pamiętam,że gdy usłyszałam jej pierwszy hitowy kawałek to nie zrobił on na mnie szczególnego wrażenia. W połączeniu z teledyskiem - istna tandeta,tańce półnagich ludzi i jakieś pokręcone melodie. Nie dla moich uszu, co były do metalu przyzwyczajone. Spojrzałam na jej pseudomin...Lady Gaga? Nawiązanie do Queen? Ale taka blondi to wie co to jest? Szereg myśli

i nadawania etykietek ten artystce miał wtedy miejsce. Przez teledysk i sam utwór. Do tej pory to najmniej lubiany singiel-jeśli wcale - i tamtych utworów nie słucham nigdy. Jak nie muszę.

W radio czasem Just Dance czy Poker Face chce jeszce rozkręcić imprezę a człowiek musi tego słuchać,bo kierowca twojego busa nie ma zamiaru zmienić stacji. Ale da się żyć,nie dzieje się to zbyt często. Póżniej długo nic. Nie słyszałam o niej,nie interesowałam się szczególnie. Do czasu, gdy nie zobaczyłam teledysku do Judas.

 

 

Najbradziej chyba spodobał mi się taniec i stylówka Gagi. Bandama na głowie stała się potem elementem moich rockowych stylizacji,chociaż często słyszałam komentarz "Rambo". To był pierwszy kawałek, który naprawdę zrobił na mnie wrażenie.The Fame jeszcze bardziej spadło w klasyfikacji,ale Gaga singlem Born This Way powoli zaczęła zyskiwać nową słuchaczkę. Te dwie płyty były i są tak dla mnie różne,że czasem zastanawiałam się, czy to ta sama wokalistka!

 

W teledyskach powoli zaczął rozwijać się ten "indywidualny artyzm" Gagi,co przykuwa moją uwagę,staje się inspiracją i potrafi dać niezłego energicznego kopa(zwłaszcza jak człowiek próbuje tańczyć układ z Judas w tym samym tempie co artyści).Wtedy jeszcze też nie była na mojej głównej playliście. Kawałków z drugiej płyty słuchałam chętnie, ale nie był to stan obsesyjnego odsłuchiwania parę razy w ciągu dnia, jak czasem miewa się przy nowo odkrytych hitach.

 

Ale przecież nie długo potem pojawia się.

Artpop.

 

Znowu ten efekt wow,przypływy inspiracje,podziwianie stylizacji i śpiewy z Gagą. Tutaj zyskuje już status artystów w palyliście o nazwie słucham Gagi,ale The Fame nie jest przeze mnie klasyfikowany. Są pytania dlaczego,kawałki są energiczne i takie taneczne. Sama L.G. wygląda już wtedy super(choć mnie nie urzeka wcale) i zarabia masę dolców,zyskuje rozgłos i sławę.Co z tego? Uważam,że ta płyta to całkowita komercja. Nie mam poczucia,że jest to świeże,warte słuchania. Nigdy nie zakupiłabym tej płyty. Może być to paradoksalne,bo zwykle jak się słucha danego wykonawcy,z miłością fana akceptuje się wszystkie jego projekty. Nie musi być tak zawsze,ale zazwyczaj tak bywa. Sentyment.

 

 Artpop...Zaczyna mnie ogarniać euforia.Podczas spacerów z psem maniakalnie odsłuchuję jedenastominutowej wersji G.U.Y. i oczarowana melodyjnymi sekwenjcami kreuję tyle wizji i pomysłów,że czuję się natchniona do działania. Staję się optymistyczna,celebruję każdy taki spacer ze słuchawkami. Kroczę powoli,ostrożnie,obserwuję okolicę a w uszach dudni mi ten kawałek.

 

Zaczynam czuć podziw do tej kobiety. Słyszę po głosie,że zaczyna operować nim w większym wymiarze.Już nie ogranicza się do tej cukierkowej,popowej podstawy. Wizualnie wszystko też robi się bardziej smaczne,artystyczne,ciekawe. Chce się to oglądać,analizować,powtarzać. Interesuje mnie. Daję jej lajka na fb,czytam o niej artukuły,przeglądam sesje,słucham muzyki.

 

Nie jestem jej jakąś wierną fanką,ale po prostu słucham tego,co wykonuje. Lubię czasem bawić się do jej repertuaru ze znajomymi,zaispirować się jej stylami,narysować ją. Będąc już w temacie fanów,to chyba jedną z bardziej znanych i zagorzałych wielbicielek Gagi będzie Helen Green. Jej fanpage na fejsie skupia się na rysowaniu. Dziewczyna w realistyczny i bardzo esetyczny sposób

tworzy portrety osób znanych,osób,które sama podziwia i szanuje. Gaga jest na pierwszym miejscu,niemal 95% jej prac to właśnie ona. Wspaniale się to ogląda i nie chce się przestać!

 

 

W tym roku singiel Joanne też wypełnia me myśli. Znowu nowy koncept,zmiany wokalne i ten różowy kapelusz! Oby było coraz lepiej.(Chociaż już i tak dużo zarobiłaś,Lady)