Mam cholerny problem z napisaniem review koncertowego. Naprawdę cholerny. Rammstein. Ulubiony zespół i takie tam. I co? Oczywiście tak jak można było się spodziewać dominacja kawałków z nowego utworu. Oczywiście od cholery ognia, wybuchów i szaleństwa. Owszem, było przezajebiście, przegenialnie, cudownie, ale... za maaaało starszych kawałków jak dla mnie ^^ Nowe kawałki świetnie brzmią na koncertach - Ich tu dir weh, Waidmanns Heil ekstra, naprawdę ekstra. Ale to co mnie zachwyciło najbardziej - Engel na koniec, Feuer Frei, Du Hast, Sonne... Links <3 itd.
Klimat świetny, towarzystwo przecudne <3 Support hmm dziki i zabawny :) Podobało mi się wejście Paula i Richarda - przebijanie się przez kurtynę. Scena super wyglądała.
Dumna jestem ze zdjęć :D Mimo stania, a właściwie siedzenia (ale to inna historia ><') na saaaamiutkim końcu płyty wyszły naprawdę fajnie :) Można je obejrzeć na http://rammstein.net.pl/index.php?strona=20 :)
Rammlied - wolaaaałabym Rammstein... no dobra już nie marudzę.
B********
Waidmanns Heil
Keine Lust
Weisses Fleisch - ah :D
Feuer Frei! - :D
Wiener Blut
Frühling in Paris - białe karteczki do góry :))
Ich Tu Dir Weh
Liebe Ist Für Alle Da
Benzin
Links 2-3-4
Du Hast
Pussy
Sonne
Haifisch
Ich Will - :D
Engel - ahhh! 4,5 roku temu tylko puszczane z głośników po koncercie. Cudnie że tym razem zagrali <3
Jak widać, z nowej płyty brak tylko Mehr i Roter Sand. Szkoda Mehr, Roter Sand nie żałuję, bardzo dobrze że nie było. O Adios czy Rein Raus nie miałam co marzyć więc jeżeli chodzi o setlistę nie jest źle. Bardzo dobrze że całkiem sporo z Mutter :) Szkoda mi że zabrakło Seeman.
Mam nadzieję że Rammstein tradycyjnie uznało Polskę za ulubione miejsce koncertowe :D Chodź niektórzy byli do bani ;/ faceci kuźwa po 40 stojący jakby nic się na scenie nie działo, rodzina z dziewczynką wyglądającą może na 8 lat na PŁYCIE?! Rozumiem na sektorze, ale na płycie? Bez przesady. Kuźwa Ci co stoją wypad na sektor, a nie wśród ludzi którzy chcą się wybawić.
Tęsknię :(
Użytkownik kyoki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.