Troszkę mi spsuło jakość, no cóż.
Ah było cudnie :D Co prawda zgubiłam się troszkę, ale jak w końcu trafiłam do Eskulapa ludzi nie było jakoś bardzo dużo, a przecież bilety wyprzedane! No cóż, przecież ja nie będę narzekać że jestem gdzieś tuż przed jeszcze zamkniętym wejściem na sale koncertową. Drzwi się otworzyły, więc sru, pod barierki. Hmm dziwnym trafem trafiłam tuż przed mikrofon... Jeszcze nigdy barierki nie były tak blisko sceny o_O trochę niestety bo zdjęcia przez to są gorsze, "robione od dołu" ale nic i tak jestem z nich zadowolona :D No i ah, tak blisko Kasi jeszcze nie byłam xD Support - Hatifnats - miałam okazję ich usłyszeć w Trójce i w sumie nie ma na co narzekać, tylko Pan Wokalista jak śpiewa to chyba ma nieco za wysoki głos, a Pan Basista dziwnie się poruszał ^^ Szybko skończyli, widownia jakoś chyba też się z nimi nie rozruszała... Weszła ekipa, posprzątała sprzęt i ah, było widać setlistę heyową :D cała ostatnia płyta po kolei plus 13 kultowych kawałków w tym 5 na bis.
Vanitas <3 okazuje się nie tylko genialnym początkiem płyty, ale też genialnym rozpoczęciem koncertu, najpierw puszczony z głośników, pusto i ciemno na scenie. Weszli Panowie, muzyka dalej z głośników i trach! natychmiastowe przełączenie na instrumenty, dłuuugi wstęp, a Kasi wciąż nie ma i nie ma. W końcu się pojawiła, ubrana na biało, o dziwo nie w płaszczu i w którko ściętych blond włosach. I tak ją uwielbiam :D
Umieraj stąd oczywiście cudnie, z resztą jak cała reszta więc nie będę się już rozwodzić :P
Faza Delta - przesuperancka :D no i zadzwoniiiiłaaam do Frau Dziekońskiej - "najlepszej, najcudowniejszej, najpiękniejszej, najmądrzejszej, najbardziej urokliwej dziewczyny pod słońcem :D" jako iż nie mogła być tam ze mną :(
Piersi Ćwierć
Chiński Urzędnik Państwowy
Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!
Stygnę
Boję Się
Kto tam? Kto jest w środku? <3
Nie więcej - ah, ah, ah... bez zespołu, tylko Katarzyna i Pan wspomagający wokalem i grający na klawiszach, cudo.
Cudzoziemka - i tu się zaczęło szaleństwo publiczności ^^ Ciekawe czemu tego nie było od początku koncertu...
Muka
W Imieniu Dam
Cudownie - aaaaaah! :D
Wczesna Jesień
Heledore Babe - tylko że nieco przyspieszona wersja
Że
Antiiiibaaaa - :D
No i bla bla bla, Dziękujemy, schodzimy itp. No to co? "Jeszcze siedem!" "Hey!" "Biiiis!" "Kaaaaśkaaaa!"
I wrócili :) Bis niestety niecałkiem taki jaki był rozpisany w setliście, zabrakło Sic :( ale:
Missy Seepy
Je Łe
Angelene
Luli Lali <3
Przepiękny koncert, jeden z lepszych w moim życiu :) Fajna publiczność, a dwójka ludzi ludzi wydzierających się gdzieś z głębi do zespołu jeszcze fajniejsza, tylko czasem nie można było zrozumieć co mówią :D (wtedy cała publiczność "-coooo?")
Ekstra, ekstra :)
No i oczywiście dorwałam papierową setlistę urwaną ze sceny :))
Użytkownik kyoki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.