tak szczerze mówiąc to naprawdę dużo się pozmieniało. Jednak co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Wiem już kto jest prawdziwy, a kto tylko udawał. Na kim mogę polegać, na kim nie. I mimo, że życie, jak na moje marne prawie 18nastoletnie istnienie skopało mi już dosyć solidnie szanowne cztery litery, to niczego nie żałuję. Cieszę się, że wyszło, jak wyszło, bo może osób które warte są uwagi nie ma w tym momecie dużo, ale liczy się jakość, a nie ilość. A jakościowo tych 3 buraków urozmaicających moje życie jest najlepsze pod słońcem. Co do plotek? Miło mieć świadomość, że jest się na tyle ciekawą osobowością, aby gościć na mordkach tak wielu osób. Eh, przykre jest jedynie to, że liczba osób, które z dnia na dzień tracą w moich oczach jakąkolwiek wartość i  mogą pocałowac mnie w dupę, z dnia na dzień gwałtownie rośnie.

+ no wzorowego zachowania to od podstawówki na mym świadectwie nie widziałam! :D