m: Klasztor Św. Stefana, Meteory
fot: ja
Nie było mnie jeden dzień i już mam u was tyle do nadrabiania. Justin, że Tobie się chce tyle zdjęć dodawać no! :D
Więc najpierw wesele. Boże, jak wspanaiel było! :D Byłam 30 godzin na nogach, spałam tylko 4 (w tym 1 w dordze do domu, a 3 pomiędzy weselem a poprawinami :P). Czułam się naprawdę dobrze w tym młodzieżowo-rodzinnym towarzystwie. Nie pozwalali mi zejść z parkietu, brat doprowadzał mie do łez śmiechu, a Artur okazał się moją bratnią duszą ^^ Madzię też polubiłam ;) O matko, jak oni ślicznie wyglądali! <3 I jak mi pozwolą, to dodam tu jakieś zdjęcie :))
Poniedziałek był piękny. Może i jestem głupia. Ale był piękny :) Uda się. Musi i tyle. Ale wcześniej - integracja! :D Wracam w piątek ;)