W Warszawie na wilanowie mieszka szesnastoletni chłoopiec. Spotkaliśmy się wiele miesiecy temu, patrząc w głąb przeszłosci, jednak znamy sie od niedawna, od podrózy z Berlina do Lublina, od wspólnego śpiewania wilków i wciagania mefedronu z deski roździelczej auta.
Mój słodki szesnastolatek chce mnie zabrać w weekend do zoo, bo znowu nie będzie jego rodziców w domu i będzie mógł przynieść mi na śniadanie miseczkę cini minis do łóżka