Czy to nie ironia że ze wszystkich tych możliwości
Naprawde chcę tylko tej jednej, której mieć nie mogę?
I niemogę patrzeć na to wszystko. Przynajmniej gdy czuję jak boli, czuję że nadal żyję.
Czy może to głupota?
W każdym razie muszę przyznać że dawno nie było tak stabilnie.
I bardzo cieszę się że wyszliśmy z tego obronną ręką.
Nie bez zarysowań i pęknięć, ale jesteśmy cali. "Raz jeszcze udało się przeżyć."
Gramy dalej?