Z nogami nadzieja jest.
Z inną sprawą coraz mniejsza.
Tak się pocieszyłam na te Włochy, że już mi przechodzi powoli.
Na majówkę planów równe zero.
Plany piękne aktywne odpadły już dawno.
A na tame w Dobromierzu wejść jak kiedyś nie potrafię.
Kalectwo.