Siema!
Caaaalutki weekend spędzony w Gdańsku - 3 dni w Tricity zaliczam do udanych. Świetny hostel, przede wszystkim dzięki innym gościom (Rosjaninowi i Fince ), rozmowy internacjonalne (język polsko-rosyjsko-angielsko-fiński), zwiedzanie Gdańska i Sopotu oraz 3 litry grzanego wina z pomarańczą. Oczy nacieszone morzem (długo nie musiałem patrzeć, bo 2 miesiące starczą
). Pozwiedzane, pozwiedzane. Stocznię widziałem. Neptuna widziałem. Dwór R2D2 widziałem. Krzywy Domek, sopockie Molo, Operę Leśną, bramy, baszty, wieże, dźwigi, żurawie, mosty i inne pomniki też
.
SPIS TREŚCI:
1. Zdjęcie pod najbardziej chyba znanym żurawiem w Polsce - musi być
2. Nad polskim morzem można, a wręcz powinno się choćby skosztować prawdziwego góralskiego łoscypka z grilla, zwłaszcza gdy jest on sprzedawany przez mieszkańca tej pięknej krainy!
3. Z serii "Pyza nad polskim Morzem" pozuję przy fontannie Neptuna
4. oraz czwarte ostatnie zdjęcie, ta sama lecz nocna sceneria z Ewą i Justyną
To wszystko na dziś.
Także,
SiJa