Nie mam co pisać, więc strzelam się z banana. Ot co.
No dobra, coś tu napiszę. Chwalę się, że po 2 miesiącach
tramwajowego czytania "Prerii" J.F.Coopera wreszcie ją skończyłem
i ubolewam straszliwie, że poczicwy stary traper umarł.
A tak to wykłady z lasu na plus, techniki pracy biurowej na plus póki co.
Skończyłem oglądać "Zabójcze umysły", a przynajmniej do premiery internetowej
następnego odcinka No i "Castle", "The Walking Dead", "Fringe"
Mało, mało.
Dalszy ciąg oczekiwania na Assassin's Creed III w toku.
Tymczasem oglądam do końca film i czas na sen.
BOŻE, dzisiaj instruktor prawa jazdy uczył mnie zmieniać biegi.
Wyjechaliśmy na miasto i byłem tak osrany, że ojacie.
I jeszcze dojechałem do domu. Z Turzynu. Na około. Ja. Lol.
W porzo.
Także,
SiJa
http://www.youtube.com/watch?v=_7C9KbvSJJQ&feature=related