wstaję rano i rzygam wczorajszą wódką albo najebany wracałem nad ranem, w pracy brałem urlop, jeden numer, dziewięć cyfer i nie będzie mnie, i chuj, chcesz mnie wyjeb, do stracenia mam i tak niewiele już, plotki gonią plotki, taka branża, a ja chuj wbijam w branżę, skoro sam się nie ogarniam już naćpałem się wczoraj, dzisiaj znów będę żałował i znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach Znów musiałem zmarnować szansę, a kurwa, miałem być dorosły, zamiast tego mam delire, ból głowy i nie mam forsy Ty, po co dzwonisz, skoro nie chcesz ze mną gadać,dobrze wiemy, że się nam nie poukłada mała, a wieczorem znowu wyjdę i poznam w barach, tępe sztuki o których nawet nie chcę opowiadać, może z którąś będę dłużej albo zdradzę ją do rana