To co piękne nigdy nie trwa wiecznie.
Smutek coraz bardziej ogarnia moją duszę.
Moje oczy są ciągle pełne łez.
cholerna niesprawiedliwość. !
Tak bardzo boję się zasnąć... Boję się, że gdy zamknę oczy on zniknie. Odejdzie wraz z wschodzącym słońcem zostawiając tylko pachnącą jego skórą pościel.
Ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic.
Jak idiotka do ostatniej minuty życia wmawiała sobie miłość.
Ciemnymi tęczówkami błagał o przebaczenie.
Tylko jego obecność chce czuć każdego dnia.
Muszę ogarnąć ten burdel w mojej głowie, bo jeszcze chwila i zalęgną się tam dziwki.