...
Nie poddam się życiu,nie dobije końca,
Nawet jakbym musial się wzbić wyżej od słonca
Nie poddam się śmierci,jebie ją
Zostane,nawet gdy nadejdzie ostateczny sąd,
Gdy Meteor w 2012 rozpierdoli ziemie,
Zostane ja i moich bliskich plemie,
Zegar tyka,Czas wprzód wymyka,
Chodź za kilka lat dzisiejsza chwila-klasyka
Ta sama klika,to nie polemika a prawda,
Najwyżej każdy może to inaczej nazwać,
Mam w dupie kto udupić mnie próbuje,
Bo ja tu egzystuje i to gówno mnie nie truje,
Nawet gdy w sercu i na duszy rany
Nie dam sobie przyczepić plakietki"przegrany"
Nie ważne co się zdarzy,
Pewnie denerwuje was mój zjebany uśmiech na twarzy,
On stoi na straży,
Mych uczuć,mej duszy,
Stara się mój krzyk zagłuszyć,
Czasem coś we mnie pęka,
Chwila słabości,przyklękam,
Ale to nie koniec puki bram hadesu nie dosięgam,
Nie poddam sie wrogom,
Nawet rozpieprzając mnie na masce gdy będe szedł drogą,
Bo mam coś,mam was,
Tym Bardziej za mna im dalej w las,
Ludzie których spotkałem,którzy są ze mną,
Sprawiają że kwiaty mi zimą nie zwiędną,
Jak mówiłem chodźby samochód 300km wyciągnał,
I jakimś cudem mnie pierdolnął,
Powiem rzecz jedną,
Wstane bo oni są ze mną,
Chodźby ktoś rozpieprzył mi serce,
Wiem że wstane bo podacie mi ręce,
Nie poddam się miłości,
Za dużo w niej zawiłości,
Nieszczerości,pieprzonej zazdrości,
Ile ludzi snuje głupie plany,
Znam się na tym więc w tej grze nie będę przegrany,
Ale nie każdy oprze się fałszywemu urokowi,
Dla niej podasz rękę nawet wrogowi,
Słonko myśl dalej "To jaki on jest zajebisty jest obłędem,
Szczególnie gdy mi mówił "w ciągu 3 dni ją zdobęde"
Czas przyszły,
To tak jakby powiedzieć ładny wschód a promienie słonca nie wzeszły,
Kiedyś oddam klucz do serca bram,
Do uczuć w których trwam,
Ale nie dziś,nie teraz,
Zanim nadejdzie ten czas,
Będzie się szukało każde z nas,
...