Dzisiaj w lesie, jadąc z Bąblem po zarośniętej ścieżce, odnalazłam chwile, którą chciałam zatrzymać na dłużej...
Słońce powoli, zaczęło zachodzić, promienie padały na korony drzew, las został okryty pomarańczowym kolorem.... Różne cienie padały na ziemię. A ja siedziałam na Bąblu i pomyślałam, że to najpiękniejsza chwila jaka mnie spotkała od jakiegoś czasu. Nic się w tym momencie nie liczyło, nic innego mi nie przyszło do głowy. Tylko chwytałam tą chwilę. I chciałam jeszcze... jeszcze więcej tego widoku.
Jakie piękne jest to, że jedziesz przez las i nagle zapominasz o rzeczywistości, o problemach, pracy, studiach, tęsknocie...Jesteś Ty, koń i las. Szum drzew poruszonych przez wiatr, zapach lasu...
"Niech pada deszcz,
niech wieje wiatr.
Ulotność spraw, zostaje w nas."