gotquestionpl JEŻELI piekło jest rzeczywiste i miałabyś tam trafić po śmierci na wieczność, to czy chciałabyś, aby ktoś Cię przed nim ostrzegł i powiedział jak go uniknąć?
gotquestionpl
To uczynił DLA CIEBIE Bóg, ponad 2000 lat temu. Posłał swojego bezgrzesznego Syna, który spłacił karę TWOICH WSZYSTKICH GRZECHÓW. TY złamałaś Boże Prawo, a Jezus Chrystus PONIÓSŁ swym życiem Twoją karę. TO WŁASNIE PRZEZ TWOJE WINY, On cierpiał i umarł, byś DZIĘKI NIEMU mogła cieszyć się wolnością i życiem wiecznym z dala od kary Bożej. JEDNAK, aby PRZYJĄĆ TO UWOLNIENIE - musisz wpierw ODWRÓCIĆ SIĘ od swoich WSZYSTKICH grzechów, nałogów i głupot które czynisz, oraz ZAUFAĆ Jezusowi, bo On jest Tym, który spłacił swym życiem TWOJĄ KARĘ. Dziś żyjesz WYŁĄCZNIE NA ŁASCE Bożej ze względu na to, co uczynił dla Ciebie TYLKO Chrystus. I jeżeli odrzucisz Jezusa dzięki któremu uzyskałaś odpuszczenie z grzechów - to wtedy Sędzia będzie miał solidne podstawy, aby wymierzyć Tobie zasłużoną karę bez względu na to, jak dobrym lub religijnym człowiekiem dziś jesteś. Więc jeżeli miłujesz rzeczywiście Jezusa za to, co dla Ciebie uczynił - to Twoja przemiana w życiu i idące za tym porzucanie grzechów, nałogów lub buntu - nie będą wynikać z obowiązku lub z jakiegokolwiek przymusu, lecz właśnie dlatego, że miłujesz Jezusa i jesteś Jemu wdzięczna. A to wyraźna różnica, prawda?
gotquestionpl
Zobacz. Jezus Chrystus powiedział: „Nie przyszedłem wzywać DO OPAMIĘTANIA sprawiedliwych, LECZ GRZESZNIKÓW" (Marka 2:17). Kogo? Powtórzę: "GRZESZNIKÓW". Słowo Boże mówi także: „Chrystus Jezus przyszedł na świat, ABY ZBAWIĆ GRZESZNIKÓW" (1 Tymoteusza 1:15). Więc Bóg nie przyszedł Cię potępiać, ALE Cię zbawić na wieczność dając Tobie życie wieczne - za darmo. Dlatego jeżeli wzgardzisz tak wielką miłością, która przelała za CIEBIE swoją krew na krzyżu w osobie Jezusa Chrystusa i będziesz trwać dalej w grzechach - to nie masz już żadnej nadziei. Bo "Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła" (1 List Jana 3:8) A wtedy każdy Twój błąd, grzech lub nałóg - obrócą się przeciwko Tobie. Wówczas to nie Bóg będzie Cię sadził, ale Twój opór wobec miłości Bożej. Jezus widzi w Tobie ukryte piękno. Więc proszę. Wydobądź je dla Niego i opamiętaj się. Masz jeszcze szanse. Jeszcze nie jest za późno. Klaudio. Czy dasz się kochać?
23/10/2014 19:11:58
kusiaa14
na co mam szanse? dlaczego mam się opamiętać bo nie rozumiem? przecież nic nie robię.
23/10/2014 19:36:09
gotquestionpl
Ewa - nie musiała w Raju zerwać więcej niż jedno jabłko, aby ludzkość odczuła tego bolesne konsekwencje. Więc Ty, podobnie jak ja - nie musieliśmy skłamać lub okraść w życiu więcej niż raz, aby być tego winnymi. Tak więc wobec Boga - WSZYSCY jesteśmy identyczni. Bo (Rzymian 3:23) "WSZYSCY ZGRZESZYLI I POZBAWIENI SĄ CHWAŁY BOŻEJ" (Rzymian 3:10-12) "NIE MA NIKOGO, KTO BY CZYNIŁ DOBRO, NIE MA ANI JEDNEGO" - "WSZYSCY przecież staniemy przed trybunałem Boga" (Rzymian 14,10) - więc Sąd Boży będzie dotyczył każdego człowieka. I do póki ktoś bezgrzeszny nie poniesie Twojej kary - to nie masz żadnych szans, aby po śmierci trafić do lepszego miejsca. Jeżeli pytasz : "na co mam szanse?" - to odpowiedź brzmi: "na życie wieczne" - i to nawet dziś, jeśli się wyznasz Jezusowi w modlitwie swoje grzechy i porzucisz je na zawsze. W ten sposób dasz wyraz szacunku Chrystusowi, który oddał życie przez Twoje winy i oczyścił Cię z grzechów przeszłości.
Do życia wiecznego nie wejdziesz przez swoje dobre uczynki lub chodzenie do kościoła. Możesz wejść jedynie ze względu na to, co uczynił dla Ciebie TYLKO bezgrzeszny Jezus, a nie Ty. Klaudio, więc kiedy oddasz swoje życie Chrystusowi?