czerwiec był tak intensywnym miesiącem, że sama nie wiem, kiedy zleciał. Codziennie proszenie gości na ślub a to w Zawierciu, a to na śląsku a to w Lublinie.. w międzyczasie chrzciny Amelki, gdzie Bartek jest chrzestnym, organizacja przyjęcia niespodzianka na 40ste urodziny szwagra i na 27 urodziny Bartka - wszystko wyszło swietnie! Cudowni ludzie sa w kolo :) - Wesele Wojtka i Alony - po roku od przełożenia a już jest po... czas leci niemiłosiernie szybko. Lipiec okazuje się sprawdzianem. Ciężki miesiąc. Doszło kilka przeciwności i problemów, klimatyzacja rozłożyła mnie na łopatki. Choroba w środku lata? Patologia... a do tego Bartek musiał poleciec znowu do UK i zostawić mnie na conajmniej miesiąc. Gdyby nie fakt ze przez ten zjebany wirus wszystko utrudniają to zapewne poleciałabym z nim a tak to musimy to przetrwać. Powiem tylko ze chce, aby byl już sierpień.. tak. Sierpień zapowiada się super pod wieloma względami! Ale póki co, trzeba przetrwać ten ciężki teraz okres i stawić się przeciwnościom. Damy radę, kto jak nie my?