Zrąbany tydzień. Pod względem fizyczny-psychiczny.
Multum, mega-multum sprawdzianów, popraw, prac dodatkowych, speaking'ów, zaliczeń oraz dodatkowych zajęć.
Ale weekend <3
Dzisiaj było... śmiesznie. xD
Podsumowując: zwiedziłam kawałek Gdyni.
A zaczęło się od tego, że nie wysiadłam, gdzie miałam...`.
No bo wysiadłam jak zobaczyłam "Biedronkę", a to miała być druga "Biedronka"... I się spóźniłam, ale puszkę odebrałam.
Jutro WOŚP z Olką, Kaśką. I chyba Grzeczka ma być... chyba. ^^"
Będzie słodko. Ale następnym razem załatwiam sobie stanowisko w Rumi, nie w Sopocie. xD" Sama nie wiedziałam, na co się piszę. Ale przynajmniej pomogę dzieciom i będą dodatkowe punkty z PO. <3
A i postanowienie noworoczne number one two:
"Nie angażować się w relacje jednostronne"
Kocham Hetalię... jestem już oficjalnym Hetardem... *kiwa łebkiem*
[a na pulpicie goszczę USA ze swoim UK(e) <3]
Mam ochotę na paluszki~.