^Z serii: Kot Kochający Kartony. W skrócie KKK. Kojarzy mi się co prawda z czymś innym, ale to by się odnosiło do mnie, nie do kota.
Dziś uświadamianie z Radkiem i Agą na temat chipsów.
- Chcesz chipsa? *macha paczką*
- To jest rakotwórcze! Umrzesz od tego!
- Na coś trzeba. Chcesz w końcu chipsa?
- Chcesz mnie zabić?!
- Tak!
[przerywnik 5 minut na dyskusję z Agą]
- Radek, ale tu są tylko ziemniaki, olej roślinny i sól! Co ma mnie zabić?
- Sól zatyka żyły.
- Ale trochę soli nie zaszkodzi.
- Poza tym, skąd wiesz, czy ten olej jest świeży? Czy to na przykład nie jest tłuszcz z włosów?
Z tej rozmowy wywnioskowałyśmy z Agą tą definicję:
"Chipsy solone, skład: surowe ziemniaki maczane w starym tłuszczu z włosów i posypane słonym łupieżem".
I tak jest najlepsze to, że jadłam wtedy chipsy i do teraz czuję posmak tłuszczu w ustach.
Ach, nie ma to jak uświadamianie z bio-chemem. <33 XDD
Mam już prawie wszystkie zdjęcia z wycieczki. I jest słodko. ^^