Nie wiem o co tak naprawdę chodzi tym mijanym przeze mnie codziennym realniom. Pragnę zatracić się w pracy, książkach i w sobie, moim wnętrzu, zgubić sie w nim. Nie ma tu miejsca dla kogoś innego. Nie ma już sił dla innych. Egoistyczni wbijają mi nóż w plecy. Jestem powątpieniem w sens 'formą ponad treść' (przyp. Hey xD). Wzięło mnie na nutkę, nie wiem jak to nazwać., Użalania się nad sobą.
Dzisiaj, jak patrzyłam na wiadomości, to tylko pytałam się, czy aby to nie jest 1 kwietnia. że jeszcze takie rzeczy mają miejsce w naszym pięknym kraju... a Polska jest dla mnie przepełniona chorym absurdem i fałszem. Nie kocham tego kraju, a ni trochę. W sumie jestem od niego tylko trochę uzależniona, dodaje mi humoru, ale także załamuje- takiego cyrku nie ma przecież nigdzie indziej na świecie. Oto Polska, głupcze !!! Chora rzeczywistość, od której niedługo (mam rychłą nadzieję ) się uwolnię. Jak najprędzej. Już tylko 2 lata i ma świetlana przyszłość.
Dziękuję, osobom które nadążyły za mną, czyli istnym nieporozumieniem w pisaniu.
zdj na Helu.