Nie kocham cię za to kim jesteś, ale za to jaki jesteś kiedy przebywam z tobą.
Mogłabym całymi dniami się w Ciebie wpatrywać, całować, gryźć i przytulać, mogłabym.
Przez całe minuty staliśmy tak w bezruchu, nie mówiąc słowa, jedynie nasze oddechy się splatały.
Nie obiecuj,że mnie nie zostawisz. Po prostu nie mów nic, i zostań.
nie wracaj do starej miłości. Dlaczego? A jaki jest sens czytania tej samej książki jeszcze raz, znając zakończenie?
Ostatnie spojrzenia pamięta się najdłużej..
Potrzebuję poduszki powietrznej, zanim zderzę się z ogromnym smutkiem idącym w moją stronę. Mam tak wiele rzeczy, o które muszę zadbać. Trudno mi nawet upić się jak należy. Ale to nie tak , że unikam picia, może nie chcę być pozostawiona samej sobie. Czy po prostu chcę przykuć czyjąś uwagę swoją samotnością ? Samotność jest dla mnie tak oczywista. Jeśli ktoś miałby być przy moim boku,czy wystarczyło by mnie, by się podzielić ? To znak zapytania, którego nie chcę włączać w to zdanie. Ku mojej uldze, słyszę głośny głos w telefonie. Rozłącza się i mruczy, jakby był wściekły. A mój wzrok skupia się na rodzinnym zdjęciu zwisającym byle jak obok licznika. Czy ludzie zatracają się ponieważ, nie mają domu lub drogi, którą mogliby iść? Czy może dlatego, że nawet jeśli mają mnóstwo miejsc,w które mogliby pójść,nie ma tam ani jednej osoby,która by na nich czekała?