Przepraszam, że notkę dodaję z takim opóźnieniem, ale na nic ostatnio nie mam ochoty. Teraz to stałam się niemożliwym leniem. Na zdjęcia z dziewczynami wybrałyśmy się w piątek i wybrałam tylko dwa, które nadają się do pokazaniu światu. XD Wszystkie jakoś nie byłyśmy zachwycone efektami, ale każda coś dla siebie jednak znalazła. Wiał wiatr, spódnica mi spadała, chęć na zdjęcia odeszła szybciej niż przyszła. Żałuję, że założyłam tę spódnicę. W ogóle mogłam zupełnie inaczej się ubrać i nie podoba mi się ten strój. Ale jak już jest to dodaję. Doszłam dziś do wniosku, że nie będę się malować. Będę podkreslać oczy, których nienawidzę, malując rzęsy, bo mam bardzo krótkie. Zero podkładu i innych dupereli. Tylko korektor się przyda. Zobaczymy czy mi sie uda. Bo ja mówię jedno, a i tak robię drugie. Z soboty na niedzielę nocowała u mnie Ewelina. Rodzice wybrali się na wieś do cioci, a ja jakoś nie miałam ochoty, a to Ci nowość. Zrobiłyśmy sobie frytki na kolację, obejrzałyśmy film. Niezniszczalni 2, polecam. Co prawda jedynki nie oglądalam, ale w sumie wiele nie straciłam, bo to jest tylko jedna wielka napie*dalanka pistoletami. Ale film zrobił na mnie dobre wrażenie. Poszłyśmy spać o 3:00 i zostałam obudzona o 11:30. Gdyby mnie nie obudziła to spałabym i spała. nie mam pieniędzy,  mam taką chęć isć i kupić sobie coś nowego. Zbliża się jesień i trzeba się zaopatrzeć. 

Zamknęłam już wszystkie sprawy sercowe i nareszcie jestem wolna. Zero nerwów i jakichkolwiek nieprzyjemności.