Niezapominajka, taki kwiat, który jest jakby moim drugim życiem. Nie zapomnę, o tak, nie zapomnę. Można żyć inaczej ale z pewnością i świadomością do tego co było wcześniej. A ja chcę tak żyć, właśnie z taką cholerną świadomością.
Choć w nocy będą czekać mnie koszmary "the hands resist him", to dobrze, że teraz niż później. Mam nauczkę.
Mam ogromną ochotę na gorącą czekoladę, jakieś ciastko i Warszawę. O tak, Warszawę..
Czuję, że jest lepiej, z dnia na dzień się podnoszę, nie odczuwam takich kompleksów i żyję. Chwytam dzień, jak w szkole.
Pierdolę już to co się dzieje w tym miejscu, na które muszę być skazana, olewam to. Może kiedyś im się znudzi.
Dzisiaj- jakie to fajne słowo, czujesz to, że wszystko o czym myślisz jest przeszłością i idziesz dalej?
Ja to czuję i jest sympatyczniej.
Chcę wszystko zmienienić, uda mi się?