o 12:00 idę na przerwę i jem serki wiejskie ku zdrowotności i szczupłości.
Andrzej nie lubi pierogów i produktów mącznych.
Kamil mówi "poszłem" i "szłem" i śpiewa na głos coś, co brzmi jak człowiek widmo.
Ola to "downik" i lubi jak jej się "dopierdala".
Małgosia ma "kaszanę" między zębami i je serki dla samobójców.
Jola jest na szkoleniu do środy.
Kinga musi zaprowadzić Miśkę do szkoły i wymienić żarówkę.
edit: Wiśnia nie lubi pracować z Grzegorzem, a Grzegorz mówi, że Wiśnia to pinda.
Pani Ania mówi: "nie rób siary, Ania jestem"
itd. plejada różności.
wszystkim pozytywnym określeniom dorzuciłabym "naj".