Oj, ile krwi mi to zepsuło, wiem tylko ja i moja Mama!
W połowie października Goldi zwiał rano z domu. Ponieważ nie był to jego "pierwszy raz"- kochliwy jegomość z niego- nie martwiłam siętym zbytnio. Kiedy jednak nie wrócił na noc, nie było mi już do śmiechu. Nadzieja jednak nie umiera nigdy i Gold, CUDEM, znalazł się, równiutko, po trzech tygodnich!
Zachęcam wszystkich, by wstawiali ogłoszenia na wszelkich możliwych potralach: Facebooku, NK, OLX, etc. Ja właśnie dzięki takiemu ogłoszeniu znalazła psiaka