Nie jest łatwo zmotywowac sie w takim ciezkim momencie,kiedy czlowiek uzmyslawia sobie,ze uzaleznil sie od zycia z kims,a  nagle ta osoba zniknela...Aktualnie uswiadamaim sobie,ze faceci to w ogole jakies istoty niemyslace raczej glowa.Kolejny raz sie o tym przekonalam.Zdaje sie,ze bycie singlem jest zdrowsze o tyle,ze nie dzieli sie dzien w dzien kartki na dwie czesci,ze  reprezentuje sie wylacznie swoje ,,ja'' a nie ,,my''.Szkoda,ze nie mozna czegos ot tak wyciac ze swojej pamieci.To chyba byloby lekarstem na cierpienie mojej duszy.Nic bardziej nie cieszy mnie od faku,ze nie musze juz cierpiec,ze nie musze wybierac tylko jak tu dac sobie kopniaka w tylek?kuurde,93 d ni do matury a ja zrobilam oficjalnie jedno wielkie nic!teraz albo nigdy!wez sie kobieto!;d