OMG, OMG, OMG
WGL WTF?!
czyli to już.
już po rozpoczęciu.
już po wakacjach.
a to oznacza, że nie bede mogła :
- spać do 10, 11 w południe, a potem przez godzine leżeć w łóżku i czytać książki;
- siedzieć potem na necie do 14;
- a potem do 15.40 sie ogarniać;
- wychodzić z domu o 15,45, bo o 15.50 byśmy już z Monia nie zdążyły dojść pod fontannę;
- jeść lodów przy rossmanie, po 1.50 zł gałka;
- śledzić i rozmawiać z boginią seksu;
- jeść kebaba i najlepsze takie kanapki w mieście na murku;
- siedzieć na Fali ze sportowcami;
- podniecać się INFOKIOSKIEM;
- robić sobie zdjęć z portugalczykami, którzy sie bali mojego psa;
- tańczyć jak pekińczyk;
- rezerwować ławek w parku;
- siedzieć pod drzewem za zamkiem, sluchać muzyki z głosniczków i popijać drinki, desperadosy i adwokat i czuć ze życie jest jednak czasem piękne;
- śmiać się z dżyniora leżącego na ławce w wiatrówie;
- spalać wierszy Pioruna;
- uciekać na czworaka z 'Twojego Sklepu'
- niuchać truskawek i ziemniaków dla Haneczki na zupę z pola;
- smażyć jajecznicy w panierce na ziemniaku;
- chodzić po dywanie Edzia bez butów;
- wsypywać Helence środków przeczyszczających do Tymbarka;
- siedzieć na środku jeziora w kajaku;
- rozmawiać z żulkami pod sklepem Edzia;
- obozować w Romsowie;
- wpadać do jeziora przez szczeline w molo;
- jesć biszkoptów z serkiem mascarpone;
- nagrywać Filipka i robić mu zdjęć na murku;
ehcik, nie zmieściło sie wszystko, to reszta dopiszę w innym wpisie ;d