Prywatne marzenia.

Psychodeliczne sny, psychodeliczne wizje.

Piękny świat, magia chwili.

Legendarne wieczory, legendarne noce.

Świat z perspektywy.

Poranki spędzone przy wizjach nierealnych.

Obrazy "Christine", kawałki Cell i Asury.

Podła wyobraźnio, kreuj więcej zagadek.

Więcej historii, które po części gdzieś się spełniają.

Nie ma lęków, które byłyby wygodnickie.

Naprawianie świata przy pomocy SSRI.

Gdzieś mamy zapasy amin. Tylko gdzie?

Tylko chwilowe zapatrzenie daje wrażenie magii. Nie tylko chwilowe, ale to inna historia.

Psychodelicznie dla siebie, psychodelicznie dla świata.

Odpoczynek i ruszamy na podbój świata. Tak, tego świata.

Dla jednych ktoś, dla innych nikt.

A przecież to tylko roztańczony pył.

Kocham Cię...

W sumie, to kocham Was :)