photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 WRZEŚNIA 2011

w pracy

zdjecie z obchodow Miedzynarodowego Dnia Uchodzcy w Lomzy :)
ja w pozyczonej galabiji, powinnam tak chodzic na codzien? albo po domu? :P


Nieustannie zadziwia mnie życie. Gdyby pół roku temu, albo choćby na początku czerwca ktoś powiedział mi że dziś będę tu gdzie jestem - wyśmiałabym go. A może nawet poczułabym się urażona? Przedziwne, jak szybko może zmienić się nasza moralność, system wartości...

Mimo wszystko - niczego nie żałuję. To byłoby bez sensu.


W jakiśtam pokrętny, przedziwny sposób jestem szczęśliwa. Przynajmniej raz w tygodniu...


"Istotnie,
nie wszystko złoto co się świeci.
Ale...
Czy szukając rzeczy, które się nie świecą
znalazłeś poszukiwane złoto?"
                                                        G.K.


Gdybyscie wiedzieli, ze czyjes zycie to fikcja utkana na klamstwie, gdybyscie mieli na to dowody... Powiedzielibyscie tej osobie o tym? Czy bedzie szczesliwsza zyjac w nieswiadomosci, czy tez wtedy, gdy dowie sie o wszystkim? Lepiej mieszkac na domu zbudowanym na ruchomych piaskach, czy zburzyc go i obok - na twardym, solidnym gruncie - zbudowac nowy?
Nie lubie uszczesliwiac innych na sile, a tym bardziej unieszczesliwiac... Co mam zrobic?

Komentarze

makumba1995 fajnie
29/09/2011 12:10:15
misskiedis Moja koleżanka w galabiji zdawała maturę ustna z polskiego :P
A co do twojego dylematu... Ja bym chyba powiedziała. Nie umiałabym siedzieć cicho i wolałabym powiedzieć niż czekać aż ta osoba sama boleśnie się o tym przekona gdy kłamstwo wyjdzie na jaw i zawali jej się cały świat. Ale ja to ja, praktycznie zawsze mówię co myślę ;)
16/09/2011 19:43:53
~madamemakbet wydaje mi się, że poinformować. może to być trudne do zniesienia dla ciebie i tamtej osoby, ale sądzę, że życie w kłamstwie dla tej osoby do niczego dobrego nie prowadzi. W ten sposób może tylko zmarnować kilka lat życia, by samodzielnie obudzić się i stwierdzić fakty.
Jak zwykle pokrętnie napisane, ale chyba zrozumiesz.
16/09/2011 18:01:06