jestem na mazurach i mam zbyt wolny internet by dalo rade wladowac jakies zdjecie, dlatego nic nie pisze.
kciuki trzymane do tej pory za slabo, ale kto zyw moze jeszcze potrzymac do wrzesnia bo nadal cala akcja ma jakies szanse powodzenia.
zdjecie oczywiscie Panny Frej (photoblog.pl/dfrej), na ktora czekam rowniez tutaj wsrod jezior ;)
pozdrawiam cieplo ja i Gilek-chorowitek (niestety znow chudzina)