Święta, święta i po świętach...
Pozostaje mi coraz mniej czasu do maturki....
I zaczynam wątpić, czy tą moją nieszczęsną biologię uda mi się napisać tak dobrze jak bym chciała, no i jeszcze matma, byleby te 30%....
Ostatnio jest coraz lepiej, zaczynam podchodzić do spraw które mnie wykańczały z dystansem, a udaję mi się to w bardzo dużej mierze dzięki mojemu Skarbowi. Wiem, że mogę powiedzieć mu wszystko i wiem, że zawsze postara się mnie zrozumieć i pomóc. Za co jeszcze raz dziękuję!! :**
Z nieciekawych sytuacji związanych z ocenami końcowymi już raczej wwyszłam, tylko z próbnej matury z matematyki muszę dostać conajmniej 2.
I to by było chyba na tyle, teraz odpoczynek, bo w weekend nie będzie na to czasu, ponieważ trzeba pracować. :P
Pozdrawiam. :)