Koncert Alter Bridge wyszedł świetnie, poza tym, że kompletnie zrąbali im nagłośnienie :<
No ale cóż, takie życie...
Zalatana jestem i nie wiem jak się nazywam, dużo mam zajęć w tym miesiącu, baaardzo dużo... No ale nic, przynajmniej zarabiam na te moje sierściuchy i nie tylko :D
Wczoraj na jeździe w Mosznej. Porażka. Wybijający koń = brak kłusa ćwiczebnego :(
Upociłam się jak dzika świnia. Brak kondycji. Przykro :(
W piątek jadę na kolejną jazdę, zobaczymy co to będzie :)
A za chwilę jadę do naszych koniów - wsiadam albo na Camerona, albo na Witraża.
Cheers!
Użytkownik kudelka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.