dojechalem prawie do 21 lat.
Mialem fajne zycie naprawde zawsze duzo sie dzialo a lubie strasznie szum zgiełk ruch, zero spokoju a co za tym idzie nie ma nudy. Duzo przezylem ale jeszcze duzo przede mna, na bank !!
Po weekendzie i takim oderwaniu sie od rzeczywistosci trzeba wrocic do normalnego zycia i trzymania z całej epy swojego losu w swoich rekach. To bylo strasznie meczace, kiedys, niedawno, dla mnie, pare miesiecy temu mnie to strasznie dołowało ale teraz sie przyzwyczaiłem i jakos mnie to nie boli. Niestety do wielu rzeczy sie przyzwyczaiłem a do wiekszosci z nich nie powinienem.
Z dnia na dzien coraz powazniej mysle o ucieczce stad, bardziej po prostu wyjeździe niz ucieczce tym bardziej ze kiedys marzylem o tym zeby zniknac ze swojego zycia na 15 lat, wrocic i zobaczyc co sie stalo jak wiele sie zmienilo a jak wiele pozostalo bez zmian. Teraz czesciej mysle dlatego ze pojawia sie taka opcja, propozycja, ale nawet gdyby nic z niej nie wyszlo albo gdybym nie zdecydowal sie skorzystac to i tak fajnie byloby spakowac sie wraz ze swym dobytkiem do jednej torby i zaczac gdzies indziej, gdziekolwiek. Ciekawe czy gdybym chcial wracac to mialbym do czego. W sumie to mnie to wali, jesli wyjade to i tak wroce ;]