Czasami człowiek nie wie Co ma ze sobą zrobić. Najłatwiejsze rozwiązania okazują się najtrudniejsze, bo przeszkadza im swoistą bariera - umysł. Może nie tylko on, ale też strach, obawa i walka ze samym sobą. Sumienie? Skoro popełniło się tyle błędów jakze można mówić o sumieniu. A może to właśnie ostatnie jego cząstki próbują nas ratować? Sumienie rządzi się własnymi prawami, i próbuje walczyć o swoje ocalenie. Kiedyś to ono grało główną rolę, ale z czasem się zatarło, pod wpływem oddziaływania z góry. Zresztą kto to wie jak to z nim do końca jest. Niezliczoną ilość błędów zamknęła nam drogę do właściwych wyborów. Ciężko jest się teraz odnaleźć w prawdziwym świecie. Poczucie winy jest tak duże, że Czasami w najmniej oczekiwanym momencie przypomina o sobie w najbardziej bolesny i dobitny sposób. Czekam na rozwój spraw. Ale jak sprawy mają się rozwinąć skoro liczę na cud, a z mojej strony nie ma próby podjęcia jakichkolwiek ruchów. Nic nie dzieje się bez przyczyny, więc trzeba dać losowi jakąś wymówkę do pracy. Tylko jak to zrobić? Skoro brak motywacji i pomysłów... 'Miłość? Kto wie na czym polega. A ja już nawet nie wiem czy kiedyś w dalej nie określonej przyszłości będzie mi dane pokochać kogoś z wzajemnością. Może inaczej. Czy będę Wgl w stanie to zrobić? Zazwyczaj ludzie z takim bagażem doświadczeń nie potrafią kochać. I może tak jest i ze mną. Moje serce chyba już nie pokocha nikogo, bo jest w nim ciągle ktoś, Kto nie powinien tam być.'
Najtrudniej posklejać rozsypane kawałki siebie. Wszystko tak nieoczekiwanie się zmienia. Z każdą sekundą dzieje się coś co nie koniecznie było w planach. Wspomnienia pozostają.
Człowiek żyje pełnią życia i nagle znika. Pozostaje tylko wspomnienie. Nic więcej.