Czuję wstyd. Nikt nie ma do mnie szacunku, nawet ja sama. Jakbym była kurwą stojącą pod latarnią, czuję ten sam poziom upodlenia. Bo nie umiem stanąć we własnej obronie, bo daję sobą pomiatać. Jak ja mam siebie akceptować, kiedy nikt nie akceptuje mnie. Próbuję spełniać oczekwiania, ale to nie wychodzi, nigdy nie jest dobrze. Jak ja mam czuć, że jestem cokolwiek warta? Jak ja w ogóle z kimkolwiek mam porozmawiać, skoro nikt mnie nie rozumie i nie zrozumie? Staram się, ale czego można oczekiwać od jebanego cienia człowieka, którym jestem od roku? Najlepsza przyjaciółka nie wie, bo wstyd mi się przyznać. Nie mam z kim o tym porozmawiać, a wszystko we mnie krzyczy. Jestem sama, czuje się bezustannie samotna. Nawet jak mówię otwarcie, że mi źle w życiu, że mam kurwa ciągłego doła, pytasz chwile co możesz zrobić. Odpowiadam, że samo przejdzie, bo co mam Ci odpowiedzieć? Zaakceptuj mnie? Oczekuj, ale też doceniaj? Najlepiej byłoby cofnąć czas? Chyba i tak myslisz, że to jakiś chwilowy dół. Może to i lepiej. Może wreszcie będę miała jebaną odwagę stchórzyć. Może byłbyś szczęśliwszy, gdybym "odczepiła się" na wieczność. Czekam na moment, kiedy starczy mi siły, by się o tym przekonać.
Ciekawe, czy kiedyś coś Cię ruszy i sam wejdziesz na tego photobloga. Boję się tej chwili, ale z drugiej strony może zdasz sobie sprawę z tego, jak bardzo się zmieniłam przez ten rok. Na jeszcze słabsze i gorsze.
Kocham Cię najmocniej na świecie, ale jestem najsmutniejszą dziewczyną na świecie.
30 STYCZNIA 2020
13 GRUDNIA 2019
7 WRZEŚNIA 2019
12 LISTOPADA 2017
30 WRZEŚNIA 2017
25 CZERWCA 2017
10 CZERWCA 2017
23 MAJA 2017
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016