3 klasa gimnazjum. Miałam chłopaka, byłam zakochana po uszy, on za mną szalał. Zawsze chodziliśmy na spacery, tego dnia wybór padł na Hubertusy. Było ciepło, wydaje mi się, że to mógł być sierpień. Już powoli wracając, zaczęliśmy się sprzeczać. Nie pamiętam powodu, zapewne coś błachego, lecz jedno pamiętam. Podniósł na mnie rękę. Nie uderzył, podniósł rękę i zamachnął się jakby chciał to zrobić, byłam przekonana, że to zrobi. Ze strachu zaczęłam płakać, on mnie przutylił i powiedział, że przecież nic się nie stało. Ale strach pozostał mimo, że tak naprawdę nic się nie stało, że tyle lat już od tego minęło. Pamiętasz, jak na początku bałeś się, że mnie w domu biją? Bo miałam odruch jakiegoś dziwnego krycia się, kulenia. Później przestałam to mieć, wiedziałam, że mi krzywdy nigdy nie zrobisz. Ja wiem, że mi krzywdy byś nie zrobił, ani nie pozwoliłbyś, by mi się krzywda stała, ale dziś się przestraszyłam. Wiem, nic mi nie zrobiłeś tak naprawdę, ale się przestraszyłam. Boję się, że zacznę się bać. Tak, jestem dziwna, przewrażliwiona, strachliwa, ale przez niego teraz taka jestem. Nienawidzę, kiedy demony przeszłości wracają, ale najwyraźniej dalej mogą. Dlatego proszę, pamiętaj o tym, że to jeszcze gdzieś wewnątrz mnie żyje. Kocham Cię.
30 STYCZNIA 2020
13 GRUDNIA 2019
7 WRZEŚNIA 2019
12 LISTOPADA 2017
30 WRZEŚNIA 2017
25 CZERWCA 2017
10 CZERWCA 2017
23 MAJA 2017
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016