Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk tłuczonej butelki. Mój umysł tkwił gdzieś w bezmyślnym transie. Gdzieś między rzeczywistością a fikcją. Trzask drzwi frontowych przygwoździł do świata jak kołek a dżwięk zamykanej furtki krzyczał "To się dzieje na prawdę- Biegnij"Ach... jaka szkoda że piję wodę w plastikowych butelkach