KWIECIEŃ:
Oczywiscie kwiecień zawsze zaczyna sie od PRIMA APRILIS. Jedna z naszych pań przyszła do szkoły w powiedzmy sobie dziwnym stroju.... Może to z powodu tego świeta? Poza tym zamiana klas z grupa francuska nie wszystkim przypasiło... Nam tak, ale nauczycielom niekoniecznie... :D Kwiecień, czyli wiosna w pełni - czas na "wiosenneporządki". Nawet te w szkole. :D Na placu przed szkoła... oj napracowaliśmy się! :D U nas w szkole był też czas na otwarte drzwi. 1F miala stać przy lustrach. Stała? Nie pamiętam.... :D W popularnych "Milionerach" znów jedna gosciarka była o krok od miliona. Podobno nie chciała odpowiedzieć na pytanie, bo nie chciala być taka sławna... Strach zajżał jej w oczy! :D Na fizyce znów buty ze sprawdzianów. Lodzers obchodził 17-te urodziny i dostał paskiem 17 razy przy automatach. Ja zasłynąłem swym extra obrazkiem. Nie rozumiem do dzis dlaczego nie wysłano go na konkurs do Niemiec. Pisaliśmy też sprawdzian z PO. Zdałem go na piątke! No nie dziwie sie jak operowałem dobrze podrecznikiem w pierwszej ławce. :D Byliśmy też świadkiem walki Deniola z Piatkiem. Bylismy tez w muzeum oraz po raz pierwszy z całą klasą na piwku. Potem były nastepne wypady. I nigdy tego nie zapomnę kiedy siedzac na zjeżdzani widzialem jak cała moja klasa ucieka niczym sarny przed lisem :D I ta wpadka w sklepie. Wybieranie alkoholu... a tu gosciu od anglika wchodzi :D. W kwietniu tez rozbłysnęła nasza "gwiazda" na finale konkursu. Zajmując 11. miejsce. No i dlaczego kolega telefon wyłaczył? :D Dostalismy tez nową pania od polskiego, którą mimo obaw tak uwielbiamy. :D
MAJ:
Zacznę moze tak: "I wtedy przyszedł maj..." Własnie... Rozpocząl sie od długiego weekendu, który trwał niczym ferie wielkanocne. W poniedzialek wyjazd z Emilią do Poznania. po drodze spotkalismy KArolę i Agatę. Ach, te szukanie ksiażek od chemii... A przecież poznań znam jak własna kieszeń. W długi weekend bawilem sie na 25-leciu pewnej "młodej pary" a co niektórzy także na ognisku u Płaskiej. Mój komputerek powędrowal do naprawy i kontakt ze swiatem urwał mi sie prawie na miesiac... Jak kijowo... Ale jakoś przezyłem. Maj to też misiac komuni - i ja na jednej byłem. Wyprawilismy sie też nad jezioro. I tylko po to by powdychać wodę morską. Tak tez można! :D Na religii z księdzem graliśmy w "Milionerów". Ksiadz dobry był... :D W maju pozegnalismy sie tez z "Kryminalnymi". Musialem zobaczyć ostatni odcinek. Dlatego zrezygnowałem z pójścia na ognisko. Co za poświecenie... :D Skończyłem też 17 lat. I znow poczułem, ze sie starzeję... :D W maju również nauczyciele strajkowali. Ale była "10" z naszej klasy, która mimo wszystko wpadła do szkoły - jakby nie patrzeć to już połowa klasy ( na dzień dzisiejszy).
CZERWIEC:
Czerwiec zawsze od Dnia Dziecka sie zaczyna... No i w tym roku tez na taka "impreze" wpadłem. Takiego kiczu jeszcze nie widziałem! A jednak... Chociaż z bachorów mozna sie poryć... :D Zapisalem sie do hufca pracy, chociaż nie wiem po co... Na ostatnim sprawdzianie z WOKU wolalem sobie pogadać z Anną niz pisać... Cena była w sumiie wysoka. Tylko "3" na koniec... A kit z tym... Tegoroczny czerwiec to tez ME. Pierwszy mecz naszej reprezentacji z Niemcami zgromadzil tłumy fanów przed telewizorami. Mecz z Niemcami przegralismy, bo przecież nie moglo byc inaczej. wynik: 0:2. Potem ponoc nieuczciwa przegrana z Chorwatami 0:1 no i wylot z mistrzostw. Były juz tez ogniska. Wspaniały wyjazd do poznania z kilkoma osobamii z klasy. Udalo mi sie za pomocą "kopiuj-wklej" napisać przedstawienie na 1-go września. Ponoć sie podobało. Zostałem PROWADZACYM. Rozpocząlem też wyjazdy zarobkowe na truskawki i... czas na wakacje! :) Pozegnaliśmy też kaplana Lewickiego. Pierwsze wyjazdy w okolice Gniezna... Ach... Wakacje...
Na razie tyle. W nastepnej notce kolejne miesiące.
Użytkownik ksiadzkisiel
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.