Dawno nie było tu takiej fotki, więc dałem.
Dzisiaj jestem skonany, na kacu i wróciłem przed chwilą z łyżew.
Mam jakiś powalony humor.
Nawet nie chce mi się mysleć o tym, że jutro do szkoły.
U siostry było świetnie...
Nawet weny do notki nie mam więc już kończe.
Dokończe wczorajszy kisiel i pójde obejżeć kolejny denny film z jakimś szfarcmięśniem.
14 walentynki...
Dla mnie dzień jak każdy inny
Do jutra...